Ostatnio dostałam kilka pytań o komputer, który wiosną wybraliśmy dla dziecka, gdy trzeba było przejść na nauczanie zdalne. Jako, że znowu jesteśmy na nauce zdalnej, jak większość z Was, to przypomnę jaki laptop dla dziecka kupiliśmy i dlaczego.
Zdaję sobie sprawę, że wiele z Was kupi jakiś sprzęt pod wpływem promocji czy polecenia rodziny, możliwe też, że jakiejś kampanii. Często łapiemy się na to co modne czy bardziej wypasione w dodatki. Moja propozycja nie jest instragramerska, jest do bólu praktyczna, ale to bardzo dobra opcja 🙂 Jeśli szukasz niedrogiego i dobrego sprzętu dla dziecka (ale też dla swoich rodziców czy dla siebie by mieć kontakt z rodziną, pracą) to zerknij na ten wpis.
Czego szukaliśmy?
Zależało nam na tym, aby był to sprzęt niezawodny, niedrogi, a także by miał łatwą kontrolę rodzicielską. Nie chcieliśmy kupić czegoś co szybko się zestarzeje. Mamy dwoje dzieci w wieku szkolnym, więc istotne były nie tylko finanse, ale również dostępność i trwałość sprzętu.
Dodatkowo wiedziałam, że chętnie taki komputer wezmę ze sobą na nasz wyjazd kamperem, zatem musiał też być ładowany na USB i wygodny również dla nas dorosłych.
Miał mieć też oczywiście kamerkę (w dobie zajęć na zoom, teams to niemal konieczność :)). I chyba tyle.
Chromebook dlaczego?
Ten komputer pomyślany jest jako komputer szkolny, nie jest może super wypasiony, ale nie da się go zniszczyć. W USA jest to dość popularny komputer, właśnie do nauki. W Polsce co prawda nie ma dystrybucji nowych komputerów, ale bez problemu można kupić używany.
Najważniejsze, że ten komputer ma wsparcie i naprawdę trudno coś w nim popsuć czy zainstalować coś głupiego 🙂
Zamiast Windowsa jest to laptop z Chrome OS, to dzięki temu, mimo że komputer jest dość prosty jeśli chodzi o podzespoły, to działa świetnie. To co muliłoby na Windowsie tutaj śmiga. Chrome OS to taka pochodna Linuxa, ale to nie ma znaczenia, w używaniu jest super prosty. Nie ma nic trudnego. Zainstaluje się na nim podstawowe aplikacje, jest przeglądarka Chrome. Co ważne działa serio szybko i bezproblemowo!
Jak oceniamy po czasie?
Te laptopy świetnie się u nas sprawdzają i dla dzieci i dla nas, dzieci mają swoje dziecięce profile, więc nie zainstalują jakiś dziwnych rzeczy, ale bez problemu mogą sobie w sprawdzić co trzeba w internecie czy korzystać z zajęć online (zarówno poprzez Teamsy czy Zoom). Na wiosnę mieli karate online, oczywiście zajęcia szkolne, angielski itd. Komputery były w użyciu cały czas.
Komputer wytrzymuje długo na baterii i szczerze mówiąc naprawdę trudno do czegokolwiek się przyczepić 🙂
Jeden model to Lenovo Chromebook Quad 4GB kosztował niecałe 300 zł, drugi ładowany na USB to Lenovo N23 Yoga 4GB Chromebook, on jest dotykowy i kosztował ok. 800 zł. Obydwa spełniają swoją rolę, ten tańszy jest w pełni wystarczający, drugi to tylko kaprys ze względu na kampera 🙂
I powiem Ci, że te Chromebooki to też fajna opcja dla kogoś kto szuka laptopa dla swoich rodziców czy dla siebie do takiego przeglądania, komunikacji, prostej biurowej pracy. Może zaawansowanych projektów tu się nie zrobi, ale spokojnie księgowość, komunikatory, ogólnie korzystanie z komputera jest i proste i szybkie i bezproblemowe. Gdy teraz patrzę na starsze sprzęty rodziców, gdzie mają wolne Windowsy to na pewno teraz doradziłabym im znacznie tańsze Chromebooki.
Zatem jeśli faktycznie szukasz czegoś niedrogiego to zerknij na ten sprzęt. I ani to wpis sponsorowany, ani nic, zawsze polecam Wam to co używam i choć sądzę, że nasz wybór jest totalnie w kontrze do tych z instragrama to może komuś się przyda, tak po prostu, bo za niecałe 300 zł trudno na szybko kupić coś fajnego 🙂
Na koniec dodam, że cieszę się, że czytasz ten wpis. Uwielbiam pisać tego bloga. Mogę pisać o hobby, ekologii, rzeczach małej i dużej rangi, zabierać Cię w podróż, ale też pokazywać jak zdrowiej jeść i żyć ♥️. Może już wiesz, że jako dietetyk stworzyłam świetne ebooki kulinarne, które ułatwią Ci zmianę Twoich nawyków na te zdrowsze. A jeśli nie to bardzo polecam 🙂 Dodatkowo wspierasz tym moją pracę, mogę się rozwijać i tworzyć kolejne wartościowe treści, za co dziękuję 🙂