Z cyklu nasza piękna Polska i Polska na weekend dzisiaj zabieram Was na spacer po Warszawie, czas się troszkę… ukulturalnić 🙂 W czwartki jest darmowy wstęp na wystawę w Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim w Warszawie, więc warto skorzystać 🙂
No dobrze, na samym początku już to powiem, najwyżej wyjdę na ignorantkę, ale nie łapię sztuki współczesnej. No nie mogę się wczuć w te niektóre instalacje, wideoarty czy nowoczesne formy autorskiej ekspresji. Ale! Trudno by się wypowiadać o tym, czego się nie widziało, stąd też poszłam. I Was też zachęcam, by wyrobić sobie własne zdanie, by ciekawiej niż w galerii handlowej spędzić czas. A może Wy często zaglądacie i wcale nie muszę Was zachęcać?
Na początek jeszcze dodam, że to też fajny pomysł na spacer z dzieckiem w chuście. Ja wybrałam się na spontaniczny spacer z kilkoma chustomamami i wzbudzałyśmy niekiedy większe zainteresowanie niż ekspozycje haha. Jak powiedziała jedna z sympatycznych pań: “to panie z tymi dziećmi są najciekawszymi eksponatami tutaj” 🙂 Tak czy tak wybierzcie się tam śmiało, obsługa naprawdę robiła wszystko byśmy mimo remontu miały wygodnie gdzie nakarmić dzieciaki itd. Za to plus, bo nadal z tym u nas bywa różnie ♥
Dzisiaj było kilka wystaw. Na piętrze: “Głos”, czyli projekt artystyczny poświęcony fenomenowi ludzkiego głosu. Przyznaję, że wiele mi dało czytanie tabliczek, choć o rzeźbie kobiety w ciąży przebranej za świnię i tak nie mogę zapomnieć. Jako, że byłam z małym dzieckiem w chuście nie wszędzie mogłam wejść, bo jednak dźwięki lub ciemność sprawiały, że było zbyt “strasznie”.
Na dole była wystawa BMW Art car i wystawa nawijać-rozwijać (Projekty afgańskie), dotycząca filmu analogowego. W sumie tutaj najbardziej zapadł mi w pamięć film, który można obejrzeć w jednej sali.
Nie będę Wam opisywać każdej, bo to nie o to chodzi. Raczej jestem ciekawa Waszego zdania, czy chodzicie, może zachęcicie mnie i innych do odwiedzenia fajnych miejsc? 🙂
Ja przyznam się Wam, że choć na miejscu może nie wszystko mnie porwało, to zawsze mam o czym myśleć i czuję, że rozruszałam swoje szare komórki 🙂
PS ten wpis ma i zachęcić Was, że warto się wybrać i trochę poobcować z kulturą, ale też zmotywować, że dziecko to nie koniec świata i nie trzeba rezygnować z wyjść na miasto 🙂