Tym razem trochę o wymowie dziecka, o tym co może wpływać na to, jak dziecko potem mówi. Czy sepleni, czy dobrze układa język, czy ma problemy z poprawnym wymawianiem. Wiecie, że wiele wad wymowy (a może wszystkie), kształtują sie już od pierwszych dni życia?!
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób ten tekst będzie kontrowersyjny, bo są rzeczy, na które nie mamy często wpływu (rodzaj porodu, geny), ale jest też wiele takich, które możemy zmienić (rodzaj karmienia, przekazywane wzorce itd.). Mnie zaciekawiły te badania, więc dzielę się z Wami.
1. Poród
To jest coś na co niekoniecznie mamy wpływ, ale o czym warto wiedzieć by w razie potrzeby pomóc dziecku i udać się do logopedy. Mianowicie sposób przyjścia dziecka na świat może mieć wpływ na wadliwą wymowę. Czemu? Tutaj chodzi przede wszystkim o to, że podczas przeciskania przez kanał rodny dzieci są dodatkowo stymulowane, za to dzieci urodzone poprzez cesarskie cięcie nie mają tej stymulacji, częściej też mogą mieć problemy ze słabym napięciem mięśniowym czy nadwrażliwością w okolicach twarzy, gorszym domykaniem warg.
W efekcie dzieci urodzone przez cesarskie cięcie mogą mieć trudności z prawidłową wymową chociażby s,z,c,dz,t,d,n. (5,8))
2. Karmienie
Dzieci karmione piersią biorą do ust zaskakująco dużą część sutka, tak, że sięga on niemalże do tylnej części gardła. Następnie język dziecka wyciska mleko z piersi, masując ją za pomocą języka o krawędź sklepienia własnych ust. (2)
To oznacza tyle, że mleko jest nie tyle wyssane co raczej uzyskiwane przez uciśnięcie. W przypadku picia butelki to ssanie ma miejsce bliżej przedniej części jamy ustnej przez ucisk przedniego odcinka podniebiegia. Co może mieć wpływ na rozwój podniebienia oraz położenie zębów i mechanizm połykania. U dzieci karmionych sztucznie język i wargi mogą być bardziej wiotkie, a pionizacja języka jest słabsza (utrudnienie wymawiania niektórych głosek).(1)
Dziecko jedząc pokarm z piersi mamy musi włożyć więcej wysiłku w ten proces co wzmacnia mięśnie, a to ma wpływ na późniejszą mowę dziecka.
3. Oddychanie
Jest jeszcze oddychanie, które również ma związek ze spodobem karmienia dziecka. Przy karmieniu naturalnym dziecko oddycha przez nos, a przy karmieniu butelką oddycha ustami i przyzwyczaja się do takiego sposobu oddychania. A oddychanie również ma wpływ na mowę.
Smoczek butelki jest mniej elastyczny niż brodawka i wywiera naciska na język ku dołowu obnizając jego powierznię, również z tyłu. W efekcie (może upraszczając) dochodzi do połączenia jamy ustnej i nosowej. A dziecko w trakcie karmienia musi robić przerwy na oddychanie ustami (3).
4. Smoczki
Nie tylko smoczek, ale też ssanie palca, kocyka, zabawki może mieć wpływ na późniejszą mowę. Tutaj warto zwrócić uwagę przede wszystkim na smoczki, tych, jeśli nie możecie uniknąć (bo są też lepsza opcją niż paluszek) należy pozbyć się w okolicach roku. Stąd wniosek, że zdecydowanie musicie zapomnieć o dwu, trzy latkach biegających ze smokiem! 🙂
Czemu? Zbyt długie ssanie smoka może mieć wpływna seplenienie, ponieważ smoczek “zmienia” ułożenie języka w buzi (np. podwija się na bokach). Ale może też rodzić przyzwyczajenie, że coś ten języczek trzyma, gdy w końcu smok zniknie to dziecko będzie wysuwać języczk do przodu. Niedobre jest również mówienie ze smokiem, bo powoduje przyzwyczajenie do wymowy m.in z opuszczoną żuchwą.
Za to w przypadku paluszka (bardzo skrótowo) częstą wadą jest tzw. zgryz otwarty co również może wpływać na seplenienie.
5. Sen
To mnie zaciekawiło, ale również sposób spania maluszka może mieć wpływ na późniejszy rozwój mowy. Szczególnie poduchy, niby teraz mówi się wiele o bezpieczeństwie itd., ale tutaj dodatkowy argument by poduchom powiedzieć nie jest fakt, że gdy główka jest zbyt wysoko to żuchwa przesuwa się do przodu co może prowadzić do wad zgryzu. (7)
Warto też zwrócić uwagę, czy dziecko nie odchyla głowy do tyłu i nie śpi z otwartymi ustami, a w ten sposób nie uczy się oddychania głównie buzią. Swoją drogą to wpis na oddzielny temat, ale tego typu zachowanie (odchylanie) jest często (choć nie tylko) efektem niewłaściwej pielęgnacji, a nie “moje dziecko tak ma i już”.
6. Nauka picia
Im szybciej nauczycie dziecko pić z kubeczka (normalnego) tym lepiej. Niekapki choć wygodne nie są dobrą opcją, butelka również nie. Najlepiej jeśli dziecko pije z kubeczka. Już malutkie dzieci potrafią “wychłeptać” napój z kubeczka jeśli zbliży się ten do ich ust (nigdy nie wlewamy do buzi!!!!), a większe, około roczne, dziecko możecie śmiało zacząć uczyć pić samodzielnie z kubka. Oczywiście początkowo może być dużo rozlewania, ale szybko przyniesie dobre efekty.
Inną opcją jest nauka picia ze słomki, tylko trzeba uważać by dziecko nie wkładało słomki zbyt daleko i nie zagryzało. No i alternatywą są również kubeczki 360, choć zawsze najlepszą opcją będzie kubek otwarty, normalny.
7. Jedzenie papek
Kolejna rzecz to jedzenie. Długie podawanie papek, wycieranie łyżeczki o usteczka dzieci (zamiast dawania by samo ściągnęło pokarm z łyżeczki), podawanie tylko miękkich pokarmów. To ma ogromny wpływ na rozwój narządów artykulacyjnych. Ogólnie przyjmuje się, że często dzieci mające problem z jedzeniem mają też problem z wymową. Wynika to z tego, że podczas jedzenia, gryzienia, żucia, połykania rozwijają i wzmacniają się mięśnie, te same, które biorą udział w późniejszej mowie. Zresztą również w ćwiczeniach logopedycznych używa się często jedzenia jako środka do nauki prawidłowego mówienia (oblizywanie, obgryzanie itd.).
Stąd po pierwsze warto zainteresować się BLW, po drugie warto wprowadzać dziecku różnorodne pokarmy i dążyć do tego by samodzielnie jadło. Jeśli jednak dziecko z jakiegoś powodu ma problemy z jedzeniem to warto sprawdzić czy nie ma nadwrażliwości w okolicy buzi i udać się do logopedy lub do terapeuty integracji sensorycznej.
8. Choroby
Tutaj wrócimy do oddychania, częste oddychanie przez usta może mieć wpływ na większą liczbę infekcji. I koło się zamyka, bo chore dziecko znowu oddycha przez usta. Ogólnie to co chcę przekazać to to, że nie warto bagatelizować “to tylko katar”, bo przedłużający się zwykły katar może nie tylko powodować oddychanie ustami, ale też przerodzić się w zapalenie ucha czy zbieranie się wody w uszach. A to ostatnie ma pośredni wpływ na mowę dziecka, bo pogarsza słuch i szanse na wyraźne powtarzanie przez dziecko słów.
Stąd w chorobie staramy się dbać o udrażnianie nosa by ułatwić oddychanie nosem. Im szybciej maluch zacznie dmuchać nosek tym lepiej.
Byłabym też ostrożna w komentarzach typu “ma jeszcze czas”, czy “moje dziecko tak jadło i dobrze mówi”, bo rodzicom często bywa trudno ocenić czy faktycznie dziecko w pełni poprawnie wymawia poszczególne głoski, tym bardziej, jeśli dodatkowo przekazujemy jakiś wzorzec 🙂
To jest osiem rzeczy, które może mieć wpływ na późniejsze wady wymowy. Warto wziąć to pod uwagę 🙂 Skupiłam się tu na rzeczach, których często nie bierzemy pod uwagę i nie łączymy tego z nauką mowy. O czytaniu, zabawach, masażykach itd., będzie kolejnym razem <3
Źródła: 1) Czasopismo “Logopeda” 1(6)/2008
2) „Jak osiągnąć sukces w nauce” Sally Goddard Blythe
3) http://www.logopedia.net.pl/artykuly/91/zespol-przyczynowoskutkowy-wymowy-miedzyzebowej.html
4) „Bobas lubi wybór” Rapley Gill, Murkett Tracey, wyd. Mamania
fajne przekaski jabłko, banan, wafle ryzowe 135 i 171 blw
5) Logopedia.net „Wspomaganie rozwoju mowy dziecka”
6) http://logopeda.pl/Rozszerzanie-diety-i-karmienie-dziecka-okiem-logopedy,1387 i „Kilka słów o nauce gryzienia” Marta Baj-Lieder
7) Porady logopedyczne, A. Małecka
8) http://mjrconsulting.pl/test/warunki-prawidlowego-rozwoju-mowy-dziecka