Mam w domu dziecko. Tak dziecko, nie niemowlaka, nie dzidziusia, tylko fajne dziecko. Kontaktowe, raczkujące, stające i siadające. Dziecko, które je, które się śmieje, które co raz więcej umie komunikować nie tylko płaczem. Czad! Czas więc na podsumowanie ósmego miesiąca życia dziecka 🙂
Ja w kółko będę powtarzać, że każde dziecko jest inne, ale wielką frajdę mi sprawiało i sprawia wyczekiwanie nowych umiejętności, więc tak schematycznie, co potrafi dziecko w ósmym miesiącu?
Co potrafi dziecko w 8 miesiącu życia
- podciąga się do siadania
- nie traci równowagi w pozycji siedzącej, podpiera się rączkami
- sprężynuje, biodra są jeszcze zgięte
- sprawnie trzyma przedmioty w rączkach
- potrafi długo przyglądać się, śledzić wzrokiem przedmioty, ludzi, lubi bawić się w upuszczanie i podziwianie, jak coś spada
- komunikuje się gestami a nie tylko płaczem, wyciąga rączki, przychodzi, pociera oczy
- szepcze i mówi coś sobie pod nosem
- lubi naśladować lub próbuje np klaskać
- może mieć lęk separacyjny
- siedzi lub próbuje siadać
- pełza lub raczkuje
Jak to jest u nas?
Mój młodszy maluch jest szybszy niż starszak w jego wieku, co mnie tylko utwierdza w tym, jak dzieci są różne 🙂 Młodszy raczkuje od ponad miesiąca, zaraz po skończeniu 7 mc zaczął siadać samodzielnie na pupie (nie w siadzie płotkowym), teraz doszedł siad płotkowy i stanie na kolanach. Z rehabilitacji przy starszym pamiętam, że dziecko należy pilnować by siadało na pupie, bo siad płotkowy nie jest do końca poprawny, może sugerować słabsze napięcie mięśniowe i warto to ćwiczyć by utrwalać dobre wzorce. Siad (właściwy) pozwala dobrze naciągnąć mięśnie nóżek i przygotować je do chodzenia, jak również jest mniejsze prawdopodobieństwo skrzywienia nóg czy stóp do środka. Jestem na tym punkcie dość przewrażliwiona, więc przy młodszym bardzo zwracam na to uwagę.
Choć dzieci, jak to dzieci, czasem po sobie naśladuję a widzę to co raz mocniej.
Ten miesiąc to miesiąc wspólnych zabaw. Są i bijatyki ( o zabawki – naprawdę kiedyś wszystkie schowam :)) hahaha), ale jest dużo interakcji. Dzieci ganiają się na czworaka po domu wzdłuż przedpokoju i absolutnie muszę organizować im innych rozrywek. Cudownie.
Ten miesiąc to poza raczkowaniem, siadaniem to też duża komunikacja. Maluch przychodzi by się przytulić, w czasie zabawy, gdy zgłodnieje to przychodzi i się wspina by go wziąć nakarmić, pociera oczy, gdy jest śpiący. Jest już wiele gestów, którymi się komunikuje inaczej niż płaczem. Dla mnie to jest super 🙂
Również z lękiem separacyjnym u nas jest super 🙂 czyli go nie ma, a to dlatego (tak mi się wydaje), że ma obok starszego brata. Mogę spokojnie zniknąć z pola widzenia i maluch i tak ma towarzystwo, tak samo, gdy zdarzy nam się zostawić dzieci na kilka godzin u dziadków – zero płaczu przy wyjściu 🙂 Oczywiście to może się jeszcze zmienić, ale przy pierworodnym pamiętam, że to był hardcore 🙂
No i coś co akurat mnie niepokoi, bo myślę, że jeszcze ciut wcześnie – stawanie przy meblach, zabawkach itd. Niepokoi, bo wiem, że to okres raczkowania jest najlepszy dla kręgosłupa. No, ale zobaczymy 🙂
Jeśli zatem czytacie ten wpis i to wszystko przed Wami to powiem Wam jedno – super czas przed Wami ♥
Ps jedne czego nie lubię to szarpania za włosy, powiedzcie kiedy to minie???
PS2 dla zdenerwowanych, mój młodszy raczkuje od niespełna 7 mc, siada jak skończył 7 mc, starszy zaczął raczkować w 10 mc a siadać w 11 mc. Piszę to, bo mi samej brakowało takich informacji a jako matka wariatka po prostu bywałam zaniepokojona 😀