Mam ogromną słabość do zastawy stołowej, potrafię wydać majątek na nowe talerze, kubki, filiżanki, formy, foremki czy inne przybory kuchenne. W poszukiwaniu kolejnych gadżetów do kuchni nieraz zaglądam na pchli targ. Wśród sterty nieprzydatnych, często zakurzonych rzeczy, lubię znaleźć coś wyjątkowego, coś, co będzie potem ładną ozdobą zdjęć.
Lubię przedstawiać Wam przepisy w apetyczny sposób, lubię różne bibeloty i inne cuda. A Wy zaglądacie na targi? Macie swoje słabości?
Najczęściej zaglądam na pchli targ w Warszawie, obok stadionu Olimpii, nie chodzę na Koło nieopodal, bo tam jest dużo drożej, wolę poszukać skarbów wśród setki nieprzydatnych nikomu rzeczy i znaleźć coś wyjątkowego.
Ostatnio kupiłam fajny komplet za niewielką cenę, możecie go podziwiać przy serniku na krakersach, swoją drogą, polecam.