Jeśli chcecie przejechać szybko przez Chorwację i pominąć Zagrzeb to nie róbcie tego 🙂 Zajrzyjcie tu chociaż na pół dnia, warto. My spędzamy tutaj dwie noce, a dzisiaj chodzimy po mieście. Napisałabym bez końca, ale prawda jest taka, że w kółko chowamy się przed burzą 🙂
Spacer zaczynamy z naszego mieszkania. Mamy urocze mieszkanie niedaleko torów kolejowych, stąd 15-20 minut i już jesteśmy przy dworcu, w centrum Zagrzebia. Możemy też podjechać tramwajem. Docieramy pod Pawilon sztuki i tutejszy ogród.
Nasz spacer szybko się kończy, bo całkowicie przemoczeni musimy wrócić się przebrać. W tramwaju wzbudzamy wiele ciepłych uśmiechów, szczególnie nasze dzieci w chuście. Jakoś granice językowe nie są takie widoczne.
Kontynuujemy spacer i idziemy w stronę starego miasta. Wspinamy się pod Kaptol, Katedrę, której wieże widać z daleka i na pewno nie będziecie mieć problemu by tu dotrzeć.
Tuż obok jest targ, Dolac, niestety, deszcz pokrzyżował nam plany i docieramy już gdy wszystko jest sprzątane. Wstąpcie w naszym imieniu i dajcie znać co dobrego można kupić.
Schodzimy po schodach i tuż za rogiem zaczyna się ulica pełna kawiarni i restauracji. Można zjeść cevapcici (o mniam, przepyszne!), a można skusić się na coś słodkiego – fritule! Ohhhh jakie to pyszne. To taki rodzaj pączków na cieście jogurtowym. Przepyszne, najlepsze z cynamonem.
Kursujemy między górną częścią miast (Gorny grad), a dolną (Dolny grad).
Po długim spacerze, dochodzimy do kolejki. To podobno najkrótsza kolejka w Europie. Fakt jedzie się chwilę, może minutę, ale warto. Dzieci zachwycone 🙂 Z góry rozpościera się piękna panorama, no i można się przespacerować. W dół.
Naprawdę warto wpaść do Zagrzebia. Jeśli byliście to, jak zawsze piszcie co polecacie, możliwe, że znowu się tu zatrzymamy. Uściski!