Nasz starszy szkrab wyrósł już z okresu niemowlęcego i w podróży przez większość czasu nie śpi. Ogląda świat za oknem i bywa, że się po prostu nudzi. Jak każde dziecko. Zaraz czeka nas etap zadawania pytań “daleko jeszcze?”, “ile będziemy jeszcze jechać?”. A ja staram się umilić tę naszą wspólną podróż. Dlatego podsuwam i Wam kilka sprawdzonych przez nas zabawek i pomysłów na zabawy z dziećmi w podróży. Macie swoje triki? Piszcie!
Inaczej wygląda podróż z niemowlakiem a inaczej ze starszym dzieckiem. Temu starszemu, obecnie dwuletniemu, zdecydowanie muszę zapewnić rozrywkę, choć przyznam, że najpewniej dzięki naszym częstym podróżom chyba po prostu je lubi 🙂
Oto zabawki, które u nas się sprawdzają.
Książeczki
Książeczki są zawsze na czasie, do czytania (dla starszych) lub oglądania (dla młodszych). Wybieram niewielkie książeczki, które zajmują mało miejsca.
Układanki magnetyczne
To jest hit! Absolutnie super rzecz, moje największe odkrycie – układanki magnetyczne. To takie pudełko metalowe z obrazkami i do tego są małe elementy na magnes. Dziecko może układać obrazki. W tej naszej są trzy tła (pokrywka, dno pudełka) i dużo elementów. Zajmuje dziecko na bardzo długo.
Maluchowi niespełna dwuletniemu schowałam póki co drobne elementy, jak koła, ludziki, znaki a zostawiłam tylko duże, jak korpus samochodu, łódki itd.). Dla starszego dziecka nie trzeba nic chować, więc wiem, że ta zabawka jeszcze nam posłuży pewnie z kilka lat (o ile elementy nie pogubią się z czasem hihi). Naszą magnetyczną układankę z obrazkami kupiłam w Tchibo (29 zł), ale jak ktoś z Was widział coś podobnego to piszcie, sama chętnie dokupię.
Książeczki z naklejkami
Kolejny hit to książeczki z naklejkami. Przyklejanie naklejek (nie zawsze tam gdzie jest ich miejsce) jest absolutnie zajmującym zajęciem. Ja mam głównie książeczki z naklejkami, ale szukam też naklejek wielokrotnego naklejania, jak widzieliście to dajcie znać. Ta książeczka ze zdjęcia kosztowała niecałe 3 zł w Pepco 🙂 “Akademia 2-latka” wyd. SBM, z tej serii są też akademia 3-, 4- latka. Za 3 zł na podróż – warto! 🙂
Kolorowanki i rysowanki-ścieranki
Kolorowanki i rysowanki to następny zajmowacz czasu. U nas świetnie sprawdza się rysowanka-ścieranka. W zestawie jest pisak, którym rysuję (bazgrze się) po kartkach a potem gąbeczką ściera. Obydwa zajęcia (rysowanie i ścieranie) zajmują na długo. W dodatku książeczka jest ze świnką Pepą, którą dzieci z jakiegoś powodu lubią 🙂
Tę ścieralną książeczkę kupiłam w Smyku za ok. 14 zł, wyd. Media Service Zawada.
stolik podróżniczy
Fajna rzecz w podróży, bo na stoliku można po prostu położyć kartkę i kredkę czy puzzle. Stolik jest miękki (z takiej pianki), ma kieszonki. Mocuje się go do fotelika. Mocuje to wielkie słowo, po prostu jest na pasek z zapięciem 🙂 Taki bezpieczny stolik podróżnika znajdziecie od firmy Tuloko, on jest o tyle fajniejszy niż mój (Abakus), że ma mapę i lepsze pokrycie wierzchu, więc jest łatwiejszy do czyszczenia (np. po pomazaniu kredkami, ubrudzeniu). Koszt takiego mięciutkiego stolika to 60-130 zł w zależności od firmy.
zabawy słowne ze starszakiem
To takie gadane zajmowacze czasu, totalnie za darmo 🙂 Czyli wspólne zgadywanki, rozmowy itd. “Ile widzisz czerwonych samochodów”, “ile jest osób w aucie”, “słowa na literę e,c,d itd.). Tutaj to już zależy od naszej kreatywności.
ukochany pluszak lub przytulanka
Bez tego nie ruszam się w dłuższą trasę 🙂 Ukochany pluszak to umilacz, pocieszacz, towarzysz “rozmów” 🙂
tablet lub telefon z muzyką lub ew. bajkami
Znak naszych czasów hehe. Ja zostawiam jako ostateczność. Po pierwsze, bo nie chcę przyzwyczaić dziecka do tego, po drugie ww. zabawy są o wiele bardziej kreatywne i dziecięce, po trzecie staram się do tych 2 lat nie puszczać bajek (poza wyjątkowymi okazjami ;)), po czwarte uważam, że każdemu czasem trzeba się ponudzić, to wbrew pozorom kreatywne 🙂
Gdyby jednak był korek, trasa się dłużyła itd., to mamy smartfony. U nas fajnie sprawdza się muzyka, którą dziecko samo sobie puszcza (chociażby jakaś playlista ze spotify), ewentualnie gry dla najmłodszych. Wiem jednak, że przy starszym dziecku ten punkt może się bardziej przydać 🙂
To moje pomysły na zabawę dzieci w podróży. Jako że bardzo dużo podróżujemy to mogę z całą pewnością powiedzieć, że u nas się sprawdzają 🙂 Jestem ciekawa jakie Wy macie pomysły na umilenie podróży dzieciakom. Może sama coś fajnego podpatrzę 🙂 Miłych podróży!