Od zawsze marzyła mi się biała kuchnia, lekko retro, z pastelowymi dodatkami, może lekko romantyczna, może cukierkowa. W każdym razie biała. Jasna. Dobierałam pastelowe dodatki, zostawiłam jasne, beżowe blaty. Całość wygląda dokładnie tak, jak sobie wymarzyłam. Zobaczcie dzisiaj naszą nową kuchnię w bieli.
Pierwszy raz kuchnią zachwyciłam się będąc na południu Francji, w naszym wynajmowanym mieszkaniu w Nicei była kuchnia cała w bieli, z dębowymi blatami. Lekko w stylu prowansalskim, cudna, choć trochę nieużyteczna 🙂 Moja kuchnia oczywiście musi być użyteczna, idealna do gotowania, a nie tylko do patrzenia. I myślę, że taka udało nam się stworzyć.
Lubię biel, jest czysta. Odkąd wyremontowaliśmy kuchnię mam wrażenie, że cały czas świeci się tam oświetlenie studyjne. Jest po prostu jasno! Może też chętniej zagląda tam słońce? 🙂 To niesamowite, jak bardzo kolor zmienia wnętrze.
W mojej kameralnej kuchni zmieniliśmy nie tylko kolor szafek, ale też dodatki. Jest śliczna retro płyta gazowa w kolorze kości słoniowej, piękne emaliowane garnki w odcieniu wanilii i kolorowe, pastelowe rondelki, łyżki, nabieraki i sita.
Gdzie kupiłam garnki itd.?
Dostaję bardzo dużo pytań o to skąd mam te rondelki 🙂 To podrzucam kilka linków. Po prawie 3 latach (aktualizacja 2017) mogę powiedzieć, że nadal mają się dobrze, choć dno w niektórych emaliowanych niestety pociemniało. Ale z zewnątrz są wciąż piękne.
- różowy rondelek emalia, 1,1 l kupiłam w garneczki.pl, ok. 17 zł
- ostatnio dokupiłam jeszcze błękitny rondel 1,1 l, kupisz go tutaj, ok. 17 zł
- cedzak emaliowany Olkusz kupiłam tutaj, ja mam zielony (link do białego), 29 zł
- łyżka cedzakowa Silesia, ale jej uchwyt ma mniejszy “haczyk” niż mój reling i ciągle spada, ale kupiłam tutaj, 14 zł
- komplet garnków (4 sztuki) ja mam identyczny jak ten tylko kremowy cały (fussion cremy), 185 zł (ja płaciłam 256 zł!)
- płyta gazowa Hotpoint-Ariston PC640 T (OW) R / HA, zerknij na oferty tutaj, od 650 zł
- ściereczki w różyczki, Ikea, ale zerknij też na te (śliczne) 24 zł
Wybieranie dodatków do kuchni sprawiło mi wielką frajdę!
W dodatku mamy wielkie postanowienie by jak najmniej stawiać na blatach, by wszystko było pochowane w białych szafkach i zawieszone na relingach. Mamy niewiele blatów, więc każda przestrzeń robocza jest na wagę złota. Poza tym, aż szkoda zakrywać tę biel 🙂
W naszej nowej kuchni realizujemy obecnie również sesję zdjęciową do naszej książki kulinarnej, która pojawi się jesienią (poczytajcie więcej na kotlet.TV).
A teraz kilka zdjęć 🙂 Podoba Wam się taki styl? Jaka jest Wasza kuchnia marzeń? 🙂