Lubię nas pakować, doszukuję się w tym dziwnej przyjemności i zawsze z podziwem patrzę na swoje dzieło. Szczególnie, gdy uda mi się spakować nas w jedną walizkę na tydzień, czy w dwie na cały miesiąc. Dzisiaj zaczynam serię, która mam nadzieje pomoże Wam się pakować, bo z komentarzy wiem, że dla wielu to zmora 🙂
Zaczniemy od 5 trików, a w kolejnych wpisach przejdziemy do praktyki 🙂 5 trików niby banalnych, ale takich fantastycznych w swojej prostocie.
1. Sprawdź pogodę
Banał powiecie. Ale to kluczowe, bo po co Wam kalosze w sierpniu w Chorwacji? Nawet jeśli będzie padać to dacie radę w klapkach. Serio. Za to bez względu na to gdzie jedziecie weźcie bluzę – samolot, deszcz, wieczór, przyda się, przyda się jako poduszka, jako koc na plaży itd 🙂
Co do pogody to sprawdzam po prostu w google.pl wpisując “pogoda”/ “pogoda Wenecja”, jest zaciągana z weather.com, sprawdzalność ma co do godziny (co jest cudowne przy wyjazdach, na weekend). Za to na dłużej polecam sprawdzić archiwa pogodowe sprzed roku tutaj np. dla Barcelony z września zeszłego roku (accuweather.com).
2. Łącz ubrania w komplety
Kolejny banał, ale sami przyznajcie ile rzeczy często nawet nie wyjmiecie z walizki? Pewnie bywa, że sporo. Na lato cudowne są sukienki – nie trzeba kombinować co do czego dopasować no i to jeden ciuch, a nie dwa w torbie. Oczywiście na wyprawę po lesie czy górskie szlaki to nie będzie dobry wybór, ale myślę, że to wiecie 🙂 Tak czy tak łączenie w komplety jest świetne. 7 dni? to 7 kompletów. Jeśli biorę spodnie i bluzki to spodni biorę mniej np. 2 szt., za to bluzki mam jedną na dzień. Ta zasada nie obowiązuje w przypadku dzieci, tutaj bierzemy 7 kompletów + 2 zapasowe 🙂
Nie musisz brać 3 par sandałów, szpilek, trampek. Wystarczy Ci jedna para sandałów i jedne trampki, a na krócej, szczególnie gdy jedziesz tam gdzie ciepło pewnie wystarczą Ci sandały (najwyżej, gdy zimno założysz bluzę). Oczywiście nie dotyczy to wyprawy po lasach, wtedy raczej wybierzesz trampki, a nie sandałki 🙂
Bierz ubrania, w których czujesz się dobrze. Nie planuj, że założysz na wyjeździe tę piękną sukienkę co rok wisi w szafie, bo… pewnie jej wcale nie założysz. Wyjazd to nic szczególnego pod tym względem.
3. Postaw na mini
Mini kosmetyki, mini ręczniki, mini leki itd. Wybierz małe opakowania kosmetyków, bo zajmują mało miejsca lub weź tylko najważniejsze, a resztę zawsze możesz dokupić. Ręczniki wybierz z mikrofibry – zajmują 3-4 razy mniej miejsca niż zwykłe, schną szybciej i da się je wcisnąć w każdą dziurę w walizce. Możesz ich nie brać w ogóle jeśli jedziesz do hotelu.
Leki – nie bierz ich zbyt wiele. Weź tylko te co musisz brać (np. na astmę) oraz kilka, które wydają się niezbędne (coś na brzuch, coś na gorączkę). Weź po jednym listku lub wytnij z listka kilka sztuk, to zajmuje mniej miejsca niż całe opakowanie. I uważaj, jeśli jedziesz tam gdzie jest upał to lepiej kupić na miejscu leki (np. w razie gorączki), bo te co masz w plecaku, w nagrzanym namiocie, prawdopodobnie do niczego już się nie nadają 🙂
4. Roluj
Rolowane ubrania zajmują mniej miejsca niż składane. Boisz się, że będą bardziej wygniecione? Prawdopodobnie równie co te złożone, gdy wciśniesz je do walizki i dopchniesz nogą przy zapinaniu 🙂
Wykorzystuj każdą przestrzeń, wsuń małe rzeczy w dziury, szpary. Bardzo nie lubię chaosu w walizce, zawsze układam rzeczy tak, że w jednej części są moje ubrania, w drugiej Michała, ale… czasem się nie i lepiej wykorzystać pozostałe luki.
5. Wrzuć na luz
I to najważniejszy punkt. Jedziesz na wakacje, wyluzuj. Nie weźmiesz szczoteczki do zębów? No trudno dokupisz, zapomnisz gaci? Też da się dokupić. Weźmiesz za mało bluzek? Dasz radę, może nikt się nie zorientuje, że nosisz tę samą dzień pod dniu 🙂
Pamiętaj im bierzesz mniej tym potem masz mniejszy problem. Bez sensu brać wszystkie przyda się, bo w większości przypadków dasz sobie bez nich radę. A gdy zapomnisz poduszki, koca to zawsze masz bluzę/sweterek z punktu 1 🙂
No dobrze, to teorię mamy za sobą 🙂 Niebawem praktyka (w kolejnych wpisach)! A ja czekam na Wasze triki.