Szukaj
Generic filters

Wakacje z namiotem 2018: dzień 3 szwedzkie jeziora

Szwecję mieliśmy minąć na jeden raz, ewentualnie z jednym noclegiem, a póki co właśnie przed nami kolejny dzień w Szwecji. Zauroczyła nas.

Oto kolejny dzień i nasz pamiętnik, jest też vlog 😉

Zobacz vlog z podróży dzień 3

Na filmie zobaczysz miejsca, które widzieliśmy, nasz prysznic i to, jak szybko rozkładamy namiot 😉

Dzień 3

Budzę się rano przed dziećmi, wychodzę z namiotu i podziwiam jezioro. To cudowne jak można być blisko wody, jak można podziwiać wodę i z jaką łatwością znaleźliśmy to miejsce.

W Szwecji korzystamy z prawa Allemansrätten. Chodzi o to, że w Szwecji, Norwegii i Finlandii wychodzą z założenia, że każdy człowiek jest integralną częścią przyrody. Można zbierać jagody, grzyby w lasach, pływać w jeziorach, ale też można rozbić namiot gdziekolwiek, o ile nie ma zakazu, również na terenie prywatnym w odległości minimum 150 m od zabudowań. Najwygodniej znaleźć jakieś jezioro i wygodne miejsce blisko niego, ale można też u kogoś, warto jednak wtedy się spytać czy nie będziemy przeszkadzać.

My zatrzymaliśmy się nad jeziorem, mamy więc wodę, wygodne miejsce na rozbicie namiotu i tak minęła nam pierwsza noc w Szwecji. Teraz jest ranek, jemy leniwe śniadanie i delektujemy się widokami.

Podjeżdża też para szwedzkich emerytów, rozbija stoliki, jedzą śniadanie z widokiem na jezioro, zabierają swoje rzeczy i odjeżdżają. To jest piękne. Gdy obecnie świat tak pędzi do przodu, zobaczyć na żywo, że ktoś przyjeżdża by zjeść tylko śniadanie z widokiem na wodę jest po prostu czymś nieprawdopodobnym dla mnie. Naprawdę.

My dziś też tak jemy. Przepakowujemy też trochę bagażnik. Jedyne zmartwienie to gaz, otóż kartusze dość szybko się kończą, są jednak mało ekonomiczne, bo póki co zszedł jeden po dobie.

Widok o poranku z naszego namiotu
Widok o poranku z naszego namiotu
Jedzenie przygotowane już na trasę
Jedzenie przygotowane już na trasę
Dzieci pomagają płukać naczynia
Dzieci pomagają płukać naczynia
Gorąca herbata
Gorąca herbata
I jeden z moich ukochanych kubków, no cóż takich zdjęć będzie sporo, ale cieszy mnie ten widok na jezioro :)
I jeden z moich ukochanych kubków, no cóż takich zdjęć będzie sporo, ale cieszy mnie ten widok na jezioro 🙂
Mapa okolicy gdzie się zatrzymaliśmy
Mapa okolicy gdzie się zatrzymaliśmy

Potem jedziemy dalej, wypatrzyłm na mapię Fjallbacke. To miasto z moich ulubionych kryminałów Camilli Lackberg. Przeczytałam wszystkie. Wcześniej nie zastanawiałam się gdzie leży to miasteczko, ale skoro leży po drodze to może tam zajrzymy?

Póki co kierujemy się na nasz kolejny nocleg, po leniwym dniu nad jeziorem, znajdujemy kolejne miejsce też nad jeziorem, oczywiście 🙂

Jest już jeden kamper, ale starczy miejsca dla naszego namiotu. Swoją drogą na filmie możesz zobaczyć, jak nam idzie rozkładanie namiotu. Mamy niezłą wprawę, choć zdradzę Ci, że samo rozkładanie to nic, dużo czasu zajmuje nam pakowanie by się zwinąć.

Miejsce jest urocze, z widokiem na pomost. Obok jest jednak dość głośny wiatrak (elektrownia wiatrowa), ale i tak jest super. W nocy jest nadal ciepło, bo ok. 16-17 C. Zasypiamy sporo po pólnocy, choć przyznam Ci, że w nocy jest tak ciemno, że bez czołówki na głowie nie wyszłabym z namiotu 😉

Nasze nowe miejsce
Nasze nowe miejsce
Z pomostem
Z pomostem
O tak się prezentuje
O tak się prezentuje
Pozdrawiamy Was ;)
Pozdrawiamy Was 😉
  • Korzystasz z moich wpisów? Zobacz moje przewodniki i poradniki albo postaw kawkę. Będzie mi bardzo miło!

    Postaw mi kawę na buycoffee.to