Szukaj
Generic filters

(Nie)dobre rady innych mam – będzie jeszcze gorzej

Jesteście młodymi mamami? A może dopiero spodziewacie się dziecka? Czy w kółko słyszycie dobre rady innych mam? Ale czy one są zawsze dobre czy tylko w tonacji “będzie jeszcze gorzej”? Czy ciąża i macierzyństwo są aż takie straszne by wzajemnie się dołować zamiast trzymać sztamę? Mamuśki, jak to jest u Was?

Z czego to wynika, że zamiast się wspierać, radzić, tak naprawdę wzajemnie się dołujemy. Czemu z macierzyństwa robimy ogromne cierpiętnictwo, a zawsze będzie tylko gorzej. Nigdy lepiej!

Dajmy na to, małe dziecko płacze.

Zamiast powiedzieć: Słuchaj, on z tego wyrośnie, może spróbuj mu dać na noc kaszkę?

Słychać zawsze: Eee, teraz to nic, zobaczysz dopiero, jak zacznie ząbkować. To będzie jazda bez trzymanki.

No nie wiem, jakoś średnio mnie to pociesza. Cóż, nie ma już nadziei. Totalne dno. Nic tylko się załamać.

Halo, czemu tak robimy? Czemu zawsze może być tylko gorzej? Czy Wy też słyszycie takie “dobre” rady innych mam?

Podrzućcie przykłady i może wspólnie znajdźmy metodę na takie rady albo podpowiedzmy co robić by radzić, wspierać a nie dołować i obrzydzać ten cały “dzieciaczkowy” stan.

Żeby nie było wątpliwości, nie twierdzę, że macierzyństwo czy ciąża to sielanka, będzie tylko pięknie i cudownie. Nie, tak nie jest. Jest trudno, ba! jest cholernie trudno, ale jest też fantastycznie! Czyż nie?

Przykłady z życia – scenki rodzajowe

Może dla rozbawienia kilka moich zasłyszanych tekstów 🙂

1. Początek ciąży, nie mogę się doczekać aż będzie widać krągły brzuszek. Co słyszę? “Ciesz się póki możesz, potem będzie ogromny, będziesz chciała tylko sikać i będziesz miała go dość”.

2. Końcówka ciąży, nie mogę doczekać się spotkania z Maluszkiem. Co słyszę? “Wyśpij się na zapas, teraz to dopiero zobaczysz, ciąża to pikuś, teraz to dopiero zacznie się jazda bez trzymanki”.

3. Dziecko jest malusie, płacze sobie, bo pojawiło się na świecie i nie wie o co “kaman”, tak samo, jak ja nie wiem jeszcze wszystkiego. Co słyszę? “Teraz to pikuś, dopiero zobaczysz za 2-3 miesiące jak zacznie ząbkować, wtedy będzie płakać!”

4. Dziecko pełza, z niecierpliwością czekam na pierwsze kroki. Co słyszę: “Jeszcze zatęsknisz za tym, jak było nieruchome, nie będziesz mieć własnego życia, nawet sikać nie będziesz miała kiedy pójść”.

I żeby nie było, to w sumie wszystko prawda, ale czy naprawdę w tym konkretnym momencie trzeba się wzajemnie tak dołować dając te “świetne” rady?

Jak to jest u Was? Jakie rady słyszycie? Jak sobie radzicie i… może sami takie dajecie? Ja nie twierdzę, że są one w złej wierze, ale czemu zawsze musi być gorzej? Jest aż tak źle? 🙂 Uściski, czekam na Wasze komentarze – zacytuję jak zawsze z przyjemnością ♥

 

  • Korzystasz z moich wpisów? Zobacz moje przewodniki i poradniki albo postaw kawkę. Będzie mi bardzo miło!

    Postaw mi kawę na buycoffee.to