Szukaj
Generic filters

Adaptacja w przedszkolu – 10 kroków

Adaptacja w przedszkolu

Jak ma wyglądać adaptacja, o czym pamiętać? Oto 10 kroków by dziecko poszło do przedszkola uśmiechnięte. Moje dzieci mają adaptację już za sobą, jedno dwa lata temu, drugie rok temu. Mogę się z Tobą podzielić moimi doświadczeniami i uwagami, jak najlepiej przeprowadzić przygotowanie do przedszkola, kiedy są kryzysy, kiedy są lepsze momenty. Pewnie każda z Was dorzuci coś od siebie (liczę na to :*).

Kiedy moje Starsze dziecko szło do przedszkola pierwszy raz dwa lata temu była to pewna niewiadoma, po roku zmieniliśmy przedszkole (o tym jeszcze kiedyś napiszę) i jednocześnie Młodsze dziecko również poszło do przedszkola (wcześniej i o tym czy to dobra decyzja również będzie). Tak czy tak w zeszłym roku mieliśmy dwójkę dzieci, które poznawały nowe przedszkole. I nas pełnych obaw i gotowych na różne sytuacje. I piszę Ci to dlatego, że nie jesteś sama. Wokół jest naprawdę dużo rodziców, którzy właśnie zostawiają swoje dziecko pod opieką nauczycielek w przedszkolu 😉

0. Zrób sobie kawę 🙂

czy co tam lubisz. Tak Twoje dziecko jest już duże i da radę. A jeśli nie da to mam nadzieję, że trafisz na personel, który pomoże Wam wspólnie pokonać wszelkie trudności.

1. Zajęcia adaptacyjne

Jeśli jest taka możliwość to uczestniczcie w tych zajęciach razem. Czasem są to zajęcia jeszcze w sierpniu, gdy rodzic może przychodzić z dzieckiem. Czasem są tylko dla dzieci, ale z założenia pierwsze dwa tygodnie chodzi się krócej (czyli Ty odbierasz dziecko wcześniej). To pozwala się oswoić z nowym otoczeniem.

Są różne podejścia na temat tego, czy warto by rodzic uczestniczył w adaptacji czy nie. Moim zdaniem super, jeśli jest taka możliwość, również dla rodzica, bo dzięki temu poznajesz kadrę, zasady, rytm dnia. To potem bardzo pomaga opisywać z dzieckiem “plan dnia”.

Jeśli mogę Ci jeszcze poradzić coś, bardziej na przyszły rok, to jeśli puszczenie dziecka do przedszkola jest dopiero przed Tobą to rozważ zajęcia ogólnorozwojowe. Zarówno z jednym, jak i drugim dzieckiem chodziłam na takie zajęcia dwa razy w tygodniu. Tego typu zajęcia to obcowanie z rówieśnikami, ale też poznawanie wielu zabaw, robienie prac plastycznych itd. My to nazywaliśmy “małe przedszkole” i do tej pory dzieci to miło wspominają, a przedszkole było jakby naturalnym następstwem tego okresu.

2. Rozmowa

Tłumacz, opowiadaj. Ale od razu Cię uczulę. Nie używaj słów: “będzie super”, bo uwierz mi, na początku niekoniecznie tak będzie i po co wprowadzać zamęt. Raczej tłumacz coś w stylu: “będą również inne dzieci, dużo zabawek”. Ja też nie bałam się mówić wprost, że nie będzie mnie w tej chwili obok, ale cały czas myślę i przyjdę, po obiedzie, ale gdyby poczuł, że jest mu źle/przykro to może zwrócić się do cioci (o tym niżej). Wiem, że są różne szkoły z tym okazywaniem uczuć, ale z perspektywy wydaje mi się, że u nas to świetnie zadziałało, a przy okazji uczuliśmy się określać swoje emocje.

3. Zapoznanie z ciociami/paniami

Wiem, że nie każdy lubi, gdy nauczycielki nazywa się “ciociami”, ale mieliśmy to szczęście, że w obydwu przedszkolach tak było/jest. To moim zdaniem ciut “zmiękcza” stosunki. Jednak to co najważniejsze pierwszego dnia, to zapoznanie. Kiedy przyprowadziłam dziecko to podeszliśmy do nauczycielki i spytałam się o imię, a potem do mojego dziecka: “To jest ciocia Agata, będzie dzisiaj z Tobą, gdyby zrobiło Ci się smutno to możesz jej to powiedzieć”. To moim zdaniem o tyle ważne, że dziecko ma jakiś punkt zaczepienia, a nie jest rzucone na głęboką wodę, już kogoś “zna”.

4. Rozstania

To chyba najtrudniejszy moment. Ile osób tyle znajdziesz opinii. Są rady by odprowadzał tata lub po prostu bardziej “twardy” z rodziców, są rady by puszczać dziecko, zamykać drzwi i nie słuchać płaczu. Każda metoda jest dobra lub lepsza, jedyne co to unikałabym jednak oddawania dziecka w rozpaczy. Zrobiłam to jeden jedyny raz i nigdy więcej. Czuję, że to burzy jakąś równowagę i zaufanie. I choć wiem, że mojemu dziecku nie było źle (w sensie nikt mu tak krzywdy nie zrobił) to jednak nie czuję się z tym dobrze. Od tamtej pory mówię, tłumaczę, a jeśli (a zdarza się to od czasu do czasu) moje dziecko nie może się odkleić to siadam na chwilę i “ładujemy baterie”. Mnie te 5 minut nie zbawi.

Jeśli mogę Ci dać radę to tłumacz, mów co nastąpi. “Słuchaj teraz buziak, przytulasek i idziesz do sali, będę po obiedzie”. “Buziak i lecisz, a potem opowiesz mi czy są samochody”. “Buziak, zobacz tu jest ciocia Asia, są dzieci, miłego dnia”. Rozstania powinny być krótkie, ale też jeśli czujesz, że musicie jeszcze z pięć minut pogadać to zrób to.

5. Zabawka/pluszak

Szczególnie na początku polecam ukochanego pluszaka, dowiedz się, czy dzieci mają swoje pudełko na zabawki, szufladę, czy też ogólne miejsce, gdzie te zabawki będą. Czy mogą je mieć ze sobą, czy gdzieś obok. Ta wiedza też pomoże Ci w kolejnych tygodniach tłumaczyć dziecku, że ukochany kotek będzie z parapetu obserwować zabawę, czy będzie spać w szufladzie.

6. Dotrzymuj słowa

Nie mów “zaraz będę”. Mów konkretnie: “będę po obiedzie”, “będę po podwieczorku”, określaj czas jakimś wydarzeniem, bo raczej “będę o 13” nie będzie zrozumiałym komunikatem dla przedszkolaka 🙂 i co najważniejsze – dotrzymuj słowa.

7. Nie nagradzaj

Nie przekupuj, nie nagradzaj, raczej słuchaj, pytaj 🙂 Nagrody do niczego Was nie zaprowadzą (a przecież nie będziesz ich dawać przez cały rok szkolny), za to rozmowa owszem.

8. Nie trać czujności

Początki bywają różne. Czasem dzieci przeżywają, a czasem są podekscytowane “nowym”. Ale możliwe (wcale nie musi), że ten etap minie po tygodniu, dwóch (jest też tzw. kryzys trzech miesięcy) i wtedy może się okazać, że dziecko wcale do przedszkola nie chce iść. Nie bagatelizuj, słuchaj, pytaj i tłumacz.

Z tą czujnością jeszcze jedno: jeśli widzisz i słyszysz, że Twoje dziecko naprawdę nie bardzo sobie radzi to może warto wstrzymać się na tydzień, dwa, miesiąc? Ja tak zrobiłam i to było świetne rozwiązanie. Po miesiącu adaptacja przebiegła zupełnie inaczej, wpływ na to też miało na pewno to, że już inne dzieci nie płakały, a jak wiadomo nastroje się udzielają 😉

9. Obawy

Obawy są zrozumiałe i u Ciebie i u dziecka. Jeśli jednak bardzo się martwisz to nie mów tego w jego obecności. Za to nie bój się mówić o uczuciach przy dziecku, nazywać, że może być smutne. To potem przynosi wiele korzyści 😉

10. Książki

Na szybko podrzucę Ci książki 🙂 Bo w książkach bohaterowie też chodzą do przedszkola, a skoro tak, to łatwiej coś wytłumaczyć, opowiedzieć.

  • Kicia Kocia przedszkole: bardzo prosta książeczka, gdzie pokazany jest plan dnia w przedszkolu Kici Koci. U nas był to punkt wyjścia do rozmowy, jak jest u nich, porównania i oswojenia z tematem. Napisana dość prostym językiem, ale dzieci ją lubią. Kupisz tutaj, od 3,5 zł
  • Co się stało z Albertem. Tutaj bohater idzie do szkoły, ale puenta jest taka fajna, że moim zdaniem w wersji uproszczonej  świetnie sprawdzi się dla przedszkolaków. Kupisz w taniaksiazka, ok. 18 zł
  • Basia i przedszkole. To już raczej o relacjach i atrakcjach, ale bardzo fajna. Kupisz tutaj, od 13 zł
  • Uśmiech dla żabki. Piękna książka, którą warto czytać nie tylko przy okazji przedszkola. Kupisz tutaj, od 28 zł

I cóż mogę Ci jeszcze poradzić: będzie dobrze! 😉 Nie traktuj przedszkola jako zła, to bardzo fajny czas dla dzieci!

  • Korzystasz z moich wpisów? Zobacz moje przewodniki i poradniki albo postaw kawkę. Będzie mi bardzo miło!

    Postaw mi kawę na buycoffee.to